• Home |
  • Krokodyl czy kajman, czyli kilka słów o wspólnotowym znaku towarowym

Krokodyl czy kajman, czyli kilka słów o wspólnotowym znaku towarowym

  • 2015-03-25

W ostatnim czasie pojawiło się wiele polskich akcentów w Sądzie Unii Europejskiej. Tydzień temu w informacjach prasowych można było przeczytać o wyroku rzeczonego sądu w sprawie polskiej spółki Eugenia Mocek i Jadwiga Wenta KAJMAN Firma Handlowo-Usługowo-Produkcyjna, a dwa dni temu dowiedzieliśmy się, że Sąd UE będzie rozpatrywał kolejne trzy „polskie” sprawy. Oprócz ewidentnej cechy pochodzenia stron postępowań z terenu Rzeczypospolitej Polskiej łączy je jeszcze jedna istotna właściwość – wspólnotowy znak towarowy.

Wspólnotowy znak towarowy

Zgodnie z rozporządzeniem Rady nr 207/2009 z dnia 26 lutego 2009 r. wspólnotowy znak towarowy może składać się z jakiekolwiek oznaczenia, które można przedstawić w formie graficznej, w szczególności z wyrazów (łącznie z nazwiskami), rysunków, liter, cyfr, kształtu towarów lub ich opakowań, pod warunkiem że oznaczenia takie umożliwiają odróżnianie towarów lub usług jednego przedsiębiorstwa od towarów lub usług innych przedsiębiorstw. Uzyskuje się go przez rejestrację w Urzędzie Harmonizacji w ramach Rynku Wewnętrznego (OHIM). Główną zaletą wspólnotowego znaku towarowego jest fakt przyznania właścicielowi wyłącznego prawa do tego znaku, co oznacza możliwość zakazania wszelkim stronom trzecim, które nie posiadają jego zgody, używania w obrocie handlowym nie tylko oznaczenia identycznego, ale także podobnego do wspólnotowego znaku towarowego przy jednoczesnym funkcjonowaniu oznaczenia dla podobnych towarów lub usług w taki sposób, że może wprowadzać opinię publiczna w błąd. Ponadto zakaz może obejmować także używanie oznaczenia identycznego lub podobnego również dla innych towarów i usług, jeśli znak wykazuje się renomą we Wspólnocie, a używanie podobnego symbolu powoduje nienależną korzyść lub jest szkodliwe dla odróżniającego charakteru zarejestrowanego znaku.
Kolejnymi zaletami wspólnotowego znaku towarowego jest możliwość ich przenoszenia na inne podmioty niezależnie od zbycia przedsiębiorstwa w odniesieniu do wszystkich lub niektórych towarów i usług, dla których jest zarejestrowany. Dodatkowo wspólnotowy znak towarowy może być przedmiotem licencji. Może on również stanowić zabezpieczenie lub przedmiot praw rzeczowych.
Ponadto, rejestracja znaku pozwala określić datę pierwszeństwa według konkretnej daty zgłoszenia znaku. Oznacza to przede wszystkim, że inny przedsiębiorca nie będzie mógł zarejestrować znaku towarowego identycznego lub podobnego w zakresie zbliżonych towarów i usług po dokonaniu rejestracji w Urzędzie Harmonizacji w ramach Rynku Wewnętrznego (OHIM).
Warto jednak zwrócić uwagę, że ochrona znaków używanych (a niezarejestrowanych) przysługuje także na podstawie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Jej przepisy umożliwiają podmiotowi, który pierwszy używał oznaczenia w obrocie, by zakazał innemu przedsiębiorcy używania oznaczenia identycznego lub podobnego. Jednak w razie sporu między przedsiębiorcami kluczowe mogą okazać się kwestie dowodowe. Przedsiębiorca, który dokonał rejestracji znaku posiada niezbity dowód w postaci świadectwa ochronnego wydanego przez organ rejestrowy w przeciwieństwie do firmy, która nie zdecydowała się na zarejestrowanie znaku i z tego względu musi przedstawić inne dowody używania symbolu przez dłuższy okres, co niejednokrotnie jest niemożliwe do wykazania.

Krokodyl czy kajman?

Wracając do wspomnianego na wstępie orzeczenia Sądu Unii Europejskiej, zasygnalizowania wymaga, że zostało ono wydane na skutek odmowy rejestracji znaku polskiej spółki przez OHIM ze powodu sprzeciwu francuskiej firmy Lacoste. Polski przedsiębiorca chciał zarejestrować znak towarowy przedstawiający kajmana w stosunku do różnych towarów takich jak torebki, ubrania, obuwie. Firma Lacoste oparła swój sprzeciw głównie na tym, że posiada ona wcześniej zarejestrowany znak.

lacoste
kajman

Źródło: http://curia.europa.eu/jcms/upload/docs/application/pdf/2015-09/cp150109pl.pdf

Sędziowie poddawali ocenie przede wszystkim to, czy istnieje prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd opinii publicznej przez polską firmę przez umieszczenie jej propozycji oznaczenia na wyrobach ze skóry. Przy jednoczesnym stwierdzeniu, że znaki obu firm wykazują jednie niewielkie podobieństwo wizualne i konceptualne (ponieważ oba dotyczą gadów z rzędu krokodyli), Sąd Unii Europejskiej uznał, że istnieje prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd ze względu na to, że znak towarowy Lacoste uzyskał wysoce odróżniający się charakter w następstwie używania go do produktów skórzanych m. in. toreb, ubrań czy obuwia. Sędziowie orzekli, że szeroki krąg odbiorców mógłby uznać, że towary oznaczone powyżej wskazanymi znakami pochodzą od jednego przedsiębiorcy, a kajman przedstawiony przez firmę Mocek i Wenta mógłby zostać uznany jako odmienna wersja kolorystyczna znaku Lacoste.

Kolejne sprawy

W moim przekonaniu powyższe stwierdzenia Sądu Unii Europejskiej są co najmniej wątpliwe, jednak na kanwie powyższego przypadku możemy zauważyć, że podobieństwo znaków to kwestia ocenna. Oczywiście ochrona znaku towarowego powinna spełniać swoją funkcję i charakteryzować się skutecznością, ale nie może prowadzić do zbytniego ograniczania możliwości rejestracji znaków. Tak czy inaczej zgodnie z informacjami zamieszczonymi w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej subiektywnym ocenom sędziów zostaną poddane również inne polskie firmy jak Fakro, Gappol i Foodcare (producent napoju energetycznego chcący zarejestrować markę T.G.R. ENERGY DRINK), ale na sentencję i ocenę tych orzeczeń trzeba będzie jeszcze poczekać ok. 2 lata.